Niedawno padły zarzuty w stronę amerykańskiego giganta z Redmond, jakoby ten w nie zdrowy dla ogółu sposób, nakłaniał wszystkich do korzystania z jedynej słusznej przeglądarki stron internetowych, Microsoft Edge. Ale czy nie jest to czasem wyolbrzymiane? Przesadzone? Mam na myśli ataki ze strony publicystów, rzecz jasna!
W czy jest zatem problem? Otóż, gdy w samym Edge-u wpiszemy hasło Google Chrome lub Firefox, wówczas naszym oczom ukazać się może komunikat w postaci propozycji korzystania z przeglądarki stworzonej z myślą dla Windows'a 10. Jest nim rzecz jasna sam Edge. Zaznaczam, że tak się dzieje jedynie podczas korzystania z wyszukiwarki Bing. Czy czasem do podobnych sposobów nie ucieka się sam Google, podczas gdy szukamy przeglądarki internetowej przy pomocy Google Search? No, właśnie. Czyżby jedni mogli korzystać z takich pomysłów promocji własnego produktu, zaś drudzy już nie? Wg mojej całkowicie subiektywnej opinii, Microsoft nie zastosował tutaj nieczystych zagrań marketingowych, a jedynie wykorzystał to co już jest stosowane nie od dziś! Ktoś wnosi jakiś sprzeciw? ;)
Business Insider UK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz