Nacisk wywierany przez Microsoft na korzystanie z najnowszych odsłon systemu Windows, co raz wyraźniej się maluje. Przykładem tego, mogło być zakończenie wsparcia dla Windows'a XP. Następnym równie popularnym os-em miała być "siódemka".
Takiego obrotu sprawy można było się spodziewać. Zważywszy na politykę, jaką obrał sobie gigant z Redmond. Zarząd nie chce by użytkownicy popularnych "okienek", ciągle korzystali z przestarzałego oprogramowania, którego bezpieczeństwo nie jest pewne.
Do powodów takich poczynań możemy z pewnością zaliczyć... pobudki finansowe, oczywiście. Ludzie przyczepiają się do starszego Windows'a jak pijawka do człowieka i nie chcą dać za wygraną. Klienci w pewnym stopniu przyzwyczają się do konkretnego OS-u i za nic mają jakiekolwiek zmiany w tym aspekcie. Ale cóż, pieniądz musi się kręcić, a i bezpieczeństwo jest najważniejsze, którego stary system (wg producenta) zapewnić nie może.Ale już mniejsza o to.
Tzw. "koniec" Windows'a 7 był już przewidziany, ale czy konieczne jest to w takim tempie. Bowiem, gigant zaplanował zakończenie wspierania systemu w fazie pierwszej, na dzień 13-ty styczeń 2015! Nie dość, że to trzynasty, to jeszcze sam początek roku! Chyba nikt z was nie spodziewał się takiego obrotu sprawy?! Chyba, że jest ktoś wśród nas...? Wracając do tematu sprawy.
Być może trochę wyolbrzymiam sprawę, gdyż ma być to dopiero pierwsza faza zakończenia wsparcia. Owa pierwsza faza, opiewa w m.in. brak jakichkolwiek nowych poprawek systemowych, które mogłyby poprawić jego pracę; brak poprawy w aspekcie interfejsu systemu czy brak darmowego dostępu do pomocy technicznej. Zatem, Windows 7 będzie nadal otrzymywał jedynie poprawki w dziedzinie bezpieczeństwa. Aktualizacje będą jedynie usuwać możliwe luki w zabezpieczeniach systemu. Czyli nie jest jeszcze tak źle? ;)
Druga faza, zakończy definitywnie żywot tegoż oprogramowania, która została zaplanowana na 14-ego stycznia 2020 roku! Czyli jeszcze sześć lat przed nami! Sześć lat, by uzbierać odpowiednią sumkę pieniędzy na być może obiecującego Windows'a, kryjącego się pod nazwą kodową: "Threshold". Ma to być swoiste pojednanie pomiędzy użytkownikami "siódemki", a "ósemki". Być może pozwoli to zapomnieć o złych wspomnieniach z nie do końca udanego Windows'a 8?
Microsoft
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz