piątek, 31 stycznia 2014

Motorola została sprzedana!

Cenne źródła informacji donoszą, jakoby Google - posiadacz marki Motorola, sprzedał całą firmę Chińskiej firmie IT - Lenovo.Czy to dużo zmieni?

Dzisiaj zostaliśmy poinformowani oficjalnie o finalizacji transakcji pomiędzy Google a Lenovo, której przedmiotem jest marka telefonów - Motorola. Cena jaką musiało zapłacić Lenovo, to 2,91 mld dolarów. Może i niewiele, ale sama firma nie była nazbyt wiele warta. Zwłaszcza, iż w ostatnim czasie przynosiła dosyć pokaźnych rozmiarów straty.

Trzeba przyznać, iż Google ma łeb na karku i zachował sobie cennego asa w rękawie. Sprzedając firmę Motorola, zastrzegł sobie prawo na wyłączność do patentów wspomnianej firmy. Czyli nie jest jeszcze tak źle. Ciekawi tylko, co jeszcze Chińczycy postanowią kupić?

THE VERGE

The Elder Scrolls Online już tuż, tuż...ale...

Jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów w gamie gier MMORPG ukaże się światłu dziennemu! Premiera tego nader majestatycznego RPG-a, odbędzie się czwartego kwietnia b.r. na PC!

Na tym, cały entuzjazm i chęć zakupu gry mógłby się zakończyć. Gra zapowiada się świetnie, premiera już prawe za pasem, ale oczywiście trzeba przejść do ceny.

Ta niestety, ale nie nastręcza nas pozytywnymi myślami. Ktoś by mógł pomyśleć: "Ach, będzie w dystrybucji cyfrowej, zatem pewnie nie drogo!". Nic bardziej mylnego! Choć, rzeczą oczywistą jest to, że na ogół wer. cyfrowe kosztują mniej. Mniejsza liczba pośredników oraz wykluczenie przymusu produkowania nośników, mówi samo za siebie. Niestety, ale "Uplay" - elektroniczny dystrybutor The Elder Scrolls Online zażyczył sobie za podstawową opcje gry... głęboki wdech... policzmy do dziesięciu... 229, 99 złotych! Tak, to nie żart! Dostępna będzie również wersja rozszerzona o możliwość wyboru każdej rasy w dowolnie wybranej frakcji oraz dodatek w postaci naszego kompana - kraba. Ów pakiet kosztuje... 329,99 zł! W pierwszej chwili pomyślałem, że to może wersja dla którejś z konsol, ale byłem w błędzie... Na sam zakup skuszą się albo desperaci albo wytrwali i uczciwi gracze. Obawiam się, że ta cena spowoduje wzrost nielegalnych kopii pirackich, które będą się pojawiać. Chyba, że gra będzie wyjątkowo dobrze zabezpieczona.



Tak czy inaczej, są ku temu odpowiednie powody. Otóż, wraz zakupem "TESO", otrzymamy grę Assassin's Creed IV: Black Flag! Zatem, nie jest jeszcze tak źle. Pominąwszy fakt, iż bez naszej wiedzy dostajemy dodatkowo grę! Zapewne dystrybutor broniłby się stwierdzeniem, iż jest to swojego rodzaju "gratis", ale nie oszukujmy się! Założyłbym się, że sam "TESO" bez zbędnego "gratisu" kosztowałby znacznie mniej. No, cóż w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Wam natomiast pozostaje wybór. Czy w tak wygórowanej cenie dokonacie zakupu obu gier, czy jednak odpuścicie i zaczekacie jeszcze?

Uplay

czwartek, 30 stycznia 2014

PlayStation Now - początek beta testów...

Usługa PlayStation Now, to projekt dzięki któremu będziemy mieli sposobność ponownego zagrania w tytuły będące bezpośrednio zaprojektowane na starszą generację konsol. Wystarczy jedynie konsola od Sony oraz dobrej prędkości, łącze internetowe 

Od dzisiaj wiemy, że Sony zaczęło rozsyłkę zaproszeń do zamkniętych beta testów swojej nowej usługi.

Na oficjalne udostępnienie usługi, dla przeciętnego gracza, będziemy zmuszeniu jeszcze trochę poczekać. Tym razem już teraz, wybrania szczęśliwcy uzyskają możliwość testowania tego nadzwyczajnego projektu. Wg oficjalnych informacji, do przyłączenia się do beta testów, wystarczy konsola PlayStation 3 oraz dobre łącze w miarę dobre łącze internetowe. Myślę, że 5 Mbps powinno wystarczyć.

Zatem, kiedy będzie można się spodziewać PlayStation Now? Nie zbyt wcześnie. Premiera usługi w USA została zaplanowana na koniec bieżącego roku. My i cała Europa, będziemy musieli poczekać niestety, ale jeszcze dłużej. Ale cierpliwości...


IGN UK

Powrót klocków lego... w przeglądarce?

Każdy z nas pamięta, jak w dzieciństwie bawił się godzinami popularnymi klockami LEGO? Przeróżne budowle, kosmiczne pojazdy czy też różnorakie pojazdy... ach... to były piękne chwile! Któż by nie chciał choć na chwilkę powrócić do tamtych czasów. Albowiem, jest ku temu okazja!

Co prawda nie układamy klocków w zwykły i stosunkowo naturalny sposób, ale przy pomocy odpowiedniej aplikacji. Zatem, nawet Lego idzie z duchem czasu. 

A więc, firma Google wraz z wspomnianym LEGO, stworzyły projekt, który to umożliwia nam projektowanie przeróżnych budowli za pośrednictwem przeglądarkowej aplikacji. Nic nie musimy doinstalowywać! Wystarczy sama przeglądarka internetowa. Zasiadając przed wirtualnym placem zabaw, do dyspozycji mamy trzy "plansze". Na pierwszej budujemy nasze majestatyczne budowle, na drugiej przejść możemy odpowiednie przeszkolenie w budowie wspomnianych budowli oraz trzecie, na którym ukazane są budowle innych graczy. Swoje własne architektoniczne dzieła możemy udostępnić do obejrzenia innym, ale tylko za pośrednictwem Google+. Niejako będzie potrzebne konto. Nie wspomniałem o najważniejszym. Naszym i innych graczy, placem działań będzie coś na wzór kuli ziemskiej z Google Maps. Czas na wielki powrót do dzieciństwa! :D

CNET  

środa, 29 stycznia 2014

Pirate Bay już został odblokowany w Holandii!

The Pirate Bay to największy na świecie serwis zamieszczający tzw. "torrenty" do nielegalnego pobierania różnej maści treści - Filmy, gry, programy czy też muzykę. W niektórych krajach został zablokowany, w tym w Holandii. Od dziś wiadomo, iż zostanie prawnie odblokowany dostęp do "TPB".

Taka jest oficjalna decyzja tamtejszego sądu, który postanowił uchylić decyzję blokady portalu. Zatem ten, największy piracki proceder będzie na nowo kontynuowany w Holandii.

Wszystko na wskutek odwołania od wcześniejszej decyzji, dwóch największych dostawców internetu. Wg przeprowadzonych badań, w czasie blokady, poziom piractwa znacznie się zwiększył, a się nie zmniejszył - tak jak było z założenia.  Nie od dziś wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej. ;) Zatem żadne zakazy nie pomogą.

CNET

Koniec ze "SkyDrive"?!

Mogłoby się wydawać, że tak. To koniec SkyDrive. Koniec SkyDrive, które jak dotychczas znaliśmy, albowiem teraz ukarze się odmienione pod nową nazwą "OneDrive"! Po co to całe zamieszanie?!

Jakieś pół roku temu, pewna Brytyjska firma "BSkyB" wytoczyła pozew do sądu z powodu podobieństwa w nazewnictwie obu firm, co mogłoby doprowadzać do niepotrzebnych "skojarzeń". Tak czy inaczej, MS przegrał tę sprawę i został zmuszony do zmiany nazwy swojej usługi. Zatem w niedługim czasie, spodziewać się można ukazania nowej nazwy tegoż wirtualnego dysku w chmurze. "OneDrive" - czy jest to dobra i chwytliwa nazwa? Mi osobiście kojarzy się teraz z nową konsolą Microsoftu, Xbox One. Jeden Xbox, jeden dysk... Myślę, że trafne skojarzenie. Jeśli chodzi o zmiany, to będziemy mogli oczekiwać pewnych zmian dot. samego wirtualnego dysku. Jego funkcjonalność zostanie nieco naprawiona. Taki zabieg pozwoli przykryć nieco przegraną sprawę o tytuł i przykuć uwagę na nowym, lepszym OneDrive-ie. Jak to mówią? Pożyjemy, zobaczymy. ;)



THE VERGE

wtorek, 28 stycznia 2014

Wyniki finansowe Apple - poniżej oczekiwań...

Firma z Cupertino jest niekwestionowanym gigantem w świecie urządzeń komputerowych. Ich dokonań nie powstydziłaby się praktycznie żadna (chyba, że Samsung) firma. Słupki przedstawiające sprzedaż ich urządzeń z roku na rok, wciąż rosną. Ale zbyt wolno. Tak przynajmniej uważa obecny CEO Apple - Tim Cook.

Wyniki sprzedażowe Apple z roku na rok biją po kolei, swoje własne rekordy. To niestety nie wystarcza prezesowi Apple.

Liczył on na więcej i jego zdaniem, firma nie powinna osiągać wyników bardzo dobrych tylko rewelacyjnych! Duże ambicje ma, nieprawdaż? Na sumę wyników składa się przede wszystkim sprzedaż samych iPhone'ów. W pierwszym (fiskalnym) kwartale 2014 roku, sprzedano 51 mln egzemplarzy. Na drugim miejscu plasują się "Mac-i" z wynikiem 26 mln egz. Stawkę zamykają "iPad'y", które sprzedały się w niecałych 5 mln egz. Dzięki takim "b. dobrym" ale nie "rewelacyjnym" wynikom, panowie z Cupertino zyskali 57,6 mld dolarów! To jednak dla Cooka za mało. Co zatem, przyczyniło się do nie do końca akceptowalnych wyników? Ano, wydanie iPhone'a 5C! Wydanie tej plastikowej zabawki miało trafić w gusta ludzi o mniejszym zasobie finansowym, a okazało się totalnym bublem. Wg mnie, mając do wyboru model 5 a 5C, gdzie różnica w cenie waha się pomiędzy 100 a 200 złotych, wtedy rozwiązanie jest jedno. Dołożenie u kupno zwykłej "piątki" bez tandetnej plastikowej obudowy. Zatem, po co Apple wypuścił taki za przeproszeniem "badziew"?! Gdyby już zmniejszyć cenę o ten okrągły tysiąc, to rzeczywiście iPhone 5C miałby okazję stać się hitem sprzedażowym i zarobić na siebie znacznie więcej. Ale Apple utwierdza się w tym, że "nie robi w śmieciowym biznesie". Za to "śmiecia" wydali, ale za porządne pieniądze. Absurd.

Zatem, jak Tim Cook planuje podnieść wzrost sprzedaży? Podobno, jeszcze w tym roku ukażą się kolejne modele iPhone'ów ale z nieco powiększonymi ekranami. Prawdopodobnie będą to ekrany 4,5 do 5 cali. Postanawiają zwiększyć przekątne ekranów ze względu na rosnący trend na duże ekrany. Bowiem, duży może więcej! Apple nie może być w tym gorszy. Również w tym roku, ma rozwiązać się sprawa dot. iWatch'a. Zapewne wszystkie te produkty ukarzą się na czerwcowych konferencjach deweloperskich "WWDC 2014".  

Forbes

Jeden abonament - kilka kart SIM, czy to możliwe?

Pewnie. Przynajmniej dzięki uprzejmości jednej z sieci komórkowych, będziemy mieli możliwość korzystania z jednego abonamentu na wielu urządzeniach. Przykładowo, macie duży pakiet internetowy w abonamencie, a chcecie skorzystać z łącza na kilku urządzeniach. Wszystko psuła karta SIM, która niestety, ale była zawsze tylko jedna. Jedna aktywna. To już się wkrótce zmieni!



Operator sieci komórkowej Orange, postanowił pójść na rękę swoim użytkownikom abonamentów i dać możliwość z jednoczesnego korzystania z wielu kart SIM. Dzięki temu (jak już wspomniałem) przy jednym połączeniu będzie znajdowało się kilka osób. Jak niestety bywa, nie wszystko jest za darmo i czasem ma swoją cenę. I tym razem przyjdzie nam zapłacić za każdą dodatkową kartę okrągłe 5 złotych plus 5 zł/mc użytkowania jej. Oczywiście, karty będą miały fabrycznie zablokowane możliwość nawiązywania połączeń oraz wysyłania wiadomości SMS/MMS. Trzeba będzie się liczyć z tym, iż do dyspozycji będziemy mieli wciąż tylko jeden pakiet. Chyba, że dana opcja abonamentowa gwarantuje nam nieograniczony dostęp do internetu.

Usługa wielu kart SIM, obejmuje  plany taryfowe "Smart Plan" oraz "Orange Free". Karty możemy dostać jedynie za pośrednictwem salonu Orange.

Biuro Prasowe Orange Polska

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Konsola w wersji "SLIM" od Sony, już wkrótce?!

Styczeń już prawie za nami, zatem przychodzi czas na nadchodzącą konferencję Sony, która odbyć ma się 30-tego w Londynie. Japońska firma, zapewniła zaprezentowanie nowej, odchudzonej wersji konsoli. Pytanie brzmi, której?

No, właśnie. Tego gigant z kraju kwitnącej wiśni powiedzieć nie raczył. Takimi słowami, postawił wszystkie zainteresowane media w stanie gotowości oraz samej ciekawości. Bowiem, nie wiadomo, o co tak na prawdę Sony chodzi? Czyżby miało chodzić o niedawno wypuszczonej na rynek mobilnej konsoli PS Vita 2000?!

Bardzo by mnie zdziwiło, gdyby pokazali kolejną już wersję SLIM konsoli PlayStation 3! Byłby to z ich strony, dość bezsensowne posunięcie i typowe w dzisiejszych czasach,  odcinanie kuponów. Zastanawiałbym się nad możliwością pojawienia się PS4 w wer. SLIM. Byłoby to wielkim zaskoczeniem, zważywszy na to, iż konsola jest dość młoda. Poczekamy zatem do czwartku.  

VG24/7

Szykuje się rychły upadek Facebook'a?!

Ten popularny (niegdyś) portal społecznościowy nie jest już tak bardzo zachwalany wśród swoich użytkowników. Chyba przeminęły już czasy, kiedy to na portal wchodziło się po kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie. Z czasem Facebook zaczął być już nużący, ponieważ nie wprowadzał żadnego urozmaicenia. No, pominąwszy już te Facebook'owe gry...



Facebook'a czeka podobny los, co popularnego niegdyś "Myspace". Szczyt swoich dni popularności, zakończył w 2007 roku, kiedy to popularnością zaczął cieszyć się omawiany Facebook. W tamtym czasie Myspace, tak jak teraz Facebook, nie miał do zaoferowania czegoś nowego. Czegoś, co przyciągnęło by użytkownika. Niestety, wg pewnych dwóch Amerykańskich naukowców, FB wkrótce straci ponad 80% swoich użytkowników! Wiadomość dosyć drastyczna ale bardzo realna. Już od dawna w mediach trąbi się, o odwróceniu się użytkowników od niego. Najczęściej to młodzi ludzie "zrywają" z Facebook'owym nałogiem! Sprawa jest na tyle poważna, że to właśnie młodzi ludzie, stanowią największą rzeszę użytkowników Facebook'a. Jeżeli Mark Zuckerberg i jego ekipa, nieudolnie zaczną wprowadzać "interesujące" zmiany, to do 2017 roku Facebook będzie już prawie "martwy". Tak jak dzisiaj Myspace... i Nasza Klasa... ;)


THE INDEPENDENT

niedziela, 26 stycznia 2014

Najnowsze wyniki finansowe Microsoftu...

Jeżeli chodzi o stronę finansową Microsoftu, to nie działo się zbyt dobrze dla niego. Powodem było słabe zainteresowanie produktami Surface, Windows 8 czy samymi urządzeniami z WP8 na pokładzie. Jest jednak jeszcze promyk nadziei. 

Panowie z Redmond mieli duże problemy przede wszystkim ze sprzedażą tabletów "Surface". Koszt produkcji tych urządzeń, przewyższył zysk z ich sprzedaży. Mimo to, MS chwali się wynikami jakie osiągnął w drugim kwartale (fiskalnym) tego roku. Wynik oscyluje na poziome 24,5 mld dolarów.

Z samych działalności operacyjnych uzyskali dochód w wys. 8 mld USD. Natomiast na czysto, zarobili 6,6 mld dolarów. Zysk ze sprzedaży "Surface" wyniósł 893 mln USD. To i tak nie jest wystarczająca suma, wziąwszy pod uwagę fakt, że na produkcje owych tabletów wydano 932 miliony dolarów! Takie są fakty. Pocieszające może być jedno, albo i dwie rzeczy. W zeszłym roku, MS uzyskał przychód ze swoich tabletów na poziomie 400 mln dolarów. Tą drugą rzeczą, jest sprzedaż konsoli Xbox One, którą MS sprzedaż w 3.9 mln liczbie egzemplarzy. Niestety, ale i tak nie ma szans dogonić w tym Sony...














THE VERGE

sobota, 25 stycznia 2014

Intymne doznania z Google Glass?!

Pamiętacie scenę z filmu "Człowiek Demolka", kiedy to Silvester Stalone używał sobie z bezpiecznego seksu, za pośrednictwem jakiegoś hełmu? Okazuje się, że to może być całkiem realne. Wszystko sporwadza się do użycia Google Glass. Dzięki nim, a w szczególności pewnej aplikacji, odczujemy dodatkowe niezapomniane doznania. 

W przypadku filmu, to nasz mózg tworzył obrazy, które sobie wyobrażaliśmy podczas domniemanego zbliżenia.


Natomiast, dzięki wspomnianym wcześniej okularom, dostaniemy możność ujrzenia tego wszystkiego od strony naszego partnera/partnerki. Na taki pomysł wpadła pewna Brytyjska firma, która stworzyła odpowiedni program o nazwie "Sex with Glance". Aplikacja zawiera również, poradnik, dzięki któremu wybierzemy odpowiednią pozycję. Ponadto, program zasugeruje nam odpowiednio nastrojowo muzykę oraz przygasi właściwie światło, jeśli ma taką możliwość. Dodatkowo, całą sytuację można oglądać "z boku", ale za pośrednictwem naszego smartfonu. Śmiem stwierdzić, iż jest to dość nietypowa propozycja dla ludzi, którzy żądają czegoś więcej. Jak wielu znajdzie odbiorców? Tego jeszcze nie możemy wiedzieć. Póki co, Google musi wydać zgodę na opublikowanie w Glassware. Dla wielu może wydawać się to niedorzeczne i nie na miejscu ale przecież wszystko jest dla ludzi. Tyle, że z umiarem. ;)

CNET

piątek, 24 stycznia 2014

Inteligenty wirus z Polskimi korzeniami...

Firma Eset odnotowała ostatnio nader ciekawego i wyrafinowanego wirusa, który jak twierdzą, pochodzi z Polski. Ów wirus, tuż po zainfekowaniu naszej maszyny, jest wstanie przejąć całkowitą kontrolę nad komputerem. Co gorsza, wirus potrafi się sprytnie ukrywać!

Całym winowajcą tego zamieszania jest "MSIL/AGENT.LQ". Trojan aktywuje się poprzez odpowiedni wpis do rejestru oraz potrafi przesłać dane naszego komputera do serwera hakera.

Dzięki temu, nasz nieprzyjaciel ma pewność, że tak łatwo się go nie pozbędziemy. Ten nadzwyczaj inteligentny wirus, potrafi zblokować nam możliwość korzystania z kursora, uruchomić przeglądarkę na wybranej przez niego stronie czy też zrestartować komputer w najmniej oczekiwanym momencie. Najgorsze jest to, iż "delikwent" potrafi wprowadzić się w stan "uśpienia" i czekać sobie w ukryciu na kolejny atak. Równie dobrze, możemy tak czekać dwa tygodnie. Trojan potrafi się również w międzyczasie aktualizować, co ułatwi mu dodatkowo, uniknięcie wykrycia poprzez antywirus. Niebywałe, czyż nie? Nawet jeśli uda nam się jakimś cudem usunąć ów zagrożenie, to i tak właściciel wirusa ma nasze dane, więc nie będzie miał problemu z tym, by nas po raz kolejny zacząć nękać. Przytoczę wam jedynie jeszcze słowa Pawła Knapczyka z Eset:

- Nie posiadamy informacji, w jaki sposób zagrożenie przenika do komputera ofiary. Jedno jest pewne - gdy wirus trafi już na daną maszynę, zamienia ją w marionetkę, nad którą kontrolę przejmuje twórca wirusa - mówi Paweł Knapczyk z firmy antywirusowej Eset.


VIRUS RADAR

Przeglądarka internetowa Chrome, przydatna w prowadzeniu podsłuchu...

Wszędzie jest ostatnio głośno mówione na temat podsłuchów. Podsłuchiwani możemy być w instytucjach publicznych a nawet za pośrednictwem naszego telefonu. Okazuje się, iż możemy być podsłuchanie poprzez przeglądarkę internetową. To nie żaden żart.

Mowa tutaj o przeglądarce od Google, zwanej Chrome. Owa przeglądarka umożliwia wpisywanie odpowiednich haseł do przeglądarki za pośrednictwem naszego głosu. Taka rzecz znacznie ułatwia pracę z przeglądarką, ale nie jest ona bez skazy.


Wyszło na jaw, iż Chrome posiada przy tej funkcji pewną lukę. Lukę, dzięki to której, domniemany haker, ma ułatwioną sprawę z podsłuchiwaniem. Sprawa dot. osób posiadających ciągle włączony mikrofon. Wspomnianą lukę wykrył pewien izraelski programista (Tal Alter), który zgłosił całą sprawę do Google.

Żeby tego było mało, firma wciąż nie naprawiła tej wady w zabezpieczeniach, pomimo tego, iż ciągnie się to jeszcze od września zeszłego roku! Gigant broni się, twierdząc, iż sami użytkownicy się narażają, zgadzając się w różnorakich formularzach na stronach, na wykorzystanie mikrofonu. Taki proceder można szybko ukrócić, poprzez zaznaczenie odpowiedniej opcji w ustawieniach. - twierdzi Google.
Miejmy nadzieję, że w końcu Google zdecyduje się na wypuszczenie łatki, likwidującej lukę.


BBC

czwartek, 23 stycznia 2014

Sprytny "Judasz"...

Racja, tytuł dość kontrowersyjny i przyciągający uwagę, lecz nie chodzi tu o zagadnienia typu religijnego. O to nie musicie się martwić.Przynajmniej na razie. ;) Chciałbym wam zaprezentować ciekawy patent na spoglądanie przez wspomniany "Judasz/Wizjer" ale nie podchodząc przy tym do drzwi! Przed wami... "DoorBot"!



Spojrzenie przez wizjer wydawać by się mógł błahą sprawą. Jest jednak sposób by stała się ona jeszcze prostsza. Otóż, co byście powiedzieli, gdybym zaproponował wam możliwość sprawdzenia kto stoi przed drzwiami zanim do nich podejdziecie? Może czeka za nimi kolega, któremu jesteśmy dłużni kasę, albo co gorsza sama teściowa! Tego typu sytuacji wolimy czasem po prostu uniknąć. Ot, co! Z drugiej strony, jeżeli oczekujemy na kuriera albo listonosza a nikogo w domu nie ma. Wtedy moglibyśmy się jakoś porozumieć za pośrednictwem tego urządzenia i poprosić o zostawienie przesyłki u sąsiada obok. Chyba, że temu też jesteśmy coś winni... ;) I tutaj właśnie pojawia się "DoorBot". Właśnie dzięki jego właściwościom, będziemy wstanie podejrzeć kto nas odwiedza bez musowego podejścia do drzwi oraz porozmawiania z doręczycielem przesyłki. Wszystko za pośrednictwem naszego smartfonu! Bowiem, gdy ktoś dzwoni do drzwi za pośrednictwem DoorBot'a, w tym czasie urządzenia nawiązuje wideo-rozmowę z osobą znajdującą się przed naszymi drzwiami. Oczywiście, zanim "odbierzemy" rozmowę, mamy cały podgląd sytuacji i wiemy kto do nas dzwoni.


Produkt dość ciekawy i nawet całkiem praktyczny. Jak każda rzecz, posiada zarówno swoje wady, jak i zalety. Niemniej jednak, sam bym chętnie zakupił takiego małego "wejściowego inwigilatora". ;) DoorBot'a można zakupić za pośrednictwem strony producenta, w cenie 199 dolarów. Czyli jakieś 600 złotych plus koszt wysyłki poza granice USA, to 20 dolarów (60 zł). Na szczęście nie trzeba w to wliczać cła, ponieważ jeśli wartość produktu nie przekracza 200 dolarów, nie musi być oclona. Wybór należy do was. ;)

DoorBot Site  

HTC One doczekał się aktualizacji do wersji 4.4.2. KitKat!

My Europejczycy, byliśmy zmuszeni do długiego czekania na aktualizację systemu w urządzeniu HTC One. Posiadacze edycji Google Play i Amerykanie mogą już od dawna cieszyć się nowszym oprogramowaniem. Czas w końcu nadszedł na nas!

Wymienieni przeze mnie szczęśliwcy, otrzymali omawianą aktualizację jeszcze w listopadzie ubiegłego roku! HTC postanowiło trochę opóźnić pojawienie się "KitKat'a" w Europie. Dlaczego firma postanowił z lekka się nauprzykrzać się swoim użytkownikom? Nie wiadomo, Wiadomo jednak, iż jako pierwsi, aktualizację otrzymali francuscy abonenci sieci SFR. Jako pierwsze wrażanie, które wzbudzi zainteresowanie, to zmiana interfejsu systemu do wersji Sense 5.5. Myślę, że u nas pojawi się update lada dzień...

Techno Buffalo

środa, 22 stycznia 2014

Szklany sklep Apple na 5 alei został uszkodzony!

Zima daje się ostatnio wszystkim we znaki. Nie da się ukryć, że naszym sąsiadom zza oceanu śniegu nie zbraknie. On sam jest pośrednim powodem uszkodzenia znanego wszystkim sklepu Apple, przy 5 alei w Nowym Jorku. Natomiast jego bezpośrednim powodem jest odśnieżarka!

Bryła tego nietypowego obiektu, składa się z 15-stu szklanych tafli. Jedna z nich, została uszkodzona przez ekipę odśnieżającą.

 Jedna taka ściana mierzy blisko 10 metrów. Szacowana suma strat to 445 tys. dolarów! Mała nieuwaga, a wystarczyło doprowadzić do tak dużych strat finansowych. Ale nie oszukujmy się. Taką firmę jak Apple stać na takie dodatkowe koszta. To już drugi tak poważny problem z tym obiektem. W maju zeszłego roku, sklep miewał problemy z przeciekami w konstrukcji dachu. Przez to, sklep uległ dotkliwemu zalaniu. Oj, biada Ci Apple...

Apple Insider

Biedronka grami stoi...?!

Portugalska sieć sklepów "Biedronka" jest popularna ze swoich stosunkowo niskich cen i gęstości rozlokowania oddziałów popularnej "biedry". Ale kto by przypuszczał, że sieć odegra główną rolę w "giermaszu" organizowane przez CD PROJEKT?

Firma CDP.pl ma zamiar, przeprowadzenia szturmu na półkach sklepowych biedronki i wyprzedać się z pół miliona egzemplarzy gier różnej maści! W całej gamie, znajduje się ponad 300 różnych tytułów.


Czyli, dla każdego coś dobrego! Firma wpadła na taki pomysł, ponieważ Polacy często odwiedzają biedronki, które gęsto się ścielą w całym kraju. To pomoże w poszerzeniu akcji na cały kraj. Wśród tytułów znajdą się gry takie jak: Aliens: Colonial Marines, Dirt 3, StarCraft wraz z dodatkiem Broodwar, Total War: Shogun 2 i Worms Revolution: Deluxe Edition. Tytuły będą różnie rozlosowane po sklepach i najważniejsze: gry będą
sprzedawane wyłącznie w wersji PC w cenie... 9,99 zł. za sztukę.  Okazja nie mała. Aczkolwiek, największą będzie to okazją dla typowych handlarzy. Będą kupować gry niemalże hurtem i nie wiele wtedy pozostanie dla szarego Kowalskiego...


cdblog

wtorek, 21 stycznia 2014

Ciąg dalszy plotek dot. "pecetowej" wersji GTA V...

Parę dni temu, pisałem o prezentacji nowych sterowników kart AMD, w których to miał się ukazać gra Grand Theft Auto V. Świat "blaszaków" wciąż huczy na ten temat, a grupka zapaleńców postanowiła wystosować odpowiednią petycję z prośbą o wydaniu gry w wersji na PC. 

Samych podpisów zebrano aż kilka tysięcy osób! Jak widać, determinacja sięga już zenitu!


Ale to jeszcze nie koniec wieści. PC Gamer przeanalizował ostatnio logi błędów, w których udało się znaleźć blisko dwieście nawiązań do wersji komputerowej gry. Zaznaczam, iż owe logi nie były żadnym przekrętem, ponieważ posiadają oznaczenia firmowe Rockstara, których nie sposób z dużą łatwością podrobić. 

Pomimo ciągle narastającego napięcie, firma nie wystosowuje żadnych wyjaśnień. Milczy jak grób. Pytanie, czy w ogóle GTA V ukarze się na PC? Jeżeli tak, to możliwy będzie fakt, iż ukarze się na tegorocznych targach E3?! Ale na nie przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.

Trylogia gry Fable już niedługo w sprzedaży!

Stosunkowo niedawno wspominałem o ukazaniu się nieco odświeżonej wersji gry "Fable: The Lost Chapters".Gra wpierw ukarze się w wersji na konsolę Xbox 360, a w późniejszym etapie na PC. Dodatkowo Microsoft poinformował, iż w "Xbox Market Place" pojawi się tytuł "Fable Trilogy". 



Łatwo się domyśleć, że w zestaw będą wchodziły wszystkie trzy tytuły, tego fantasy cRPG. W skład wejdzie oczywiście, odświeżona wersja oryginalnego Fable'a, czego nie będzie można powiedzieć o dwóch pozostałych tytułach. Fable II i Fable III trafią nie zmienione w najmniejszym szczególe. Plusem całego zestawu będzie odpowiednia cena, która jeszcze nie została podana. Fable Trilogy, ukarze w dniu premiery Fable: Anniversary, czyli... czwartego lutego b.r. Już niedługo, będzie co świętować! ;)




poniedziałek, 20 stycznia 2014

Koniec z uporczywym problemem Windows'a XP...

Od dłuższego czasu, użytkownicy odchodzącego powoli na zasłużoną emeryturę Windows'a XP, nękały problemy z pewnym procesem odpowiadającym za sprawdzenie dostępności aktualizacji. Na szczęście, Microsoft postanowił zająć się tą całą sprawą, ale wyjątkowo dyskretnie...

Głównym winowajcą był proces "SVCHOST.EXE", który gdy zaczął się "rozkręcać" to potrafił obciążyć procesor nawet do 100%! Cała sprawa nie byłaby problemem, gdyby nie fakt, że takie nagłe zapotrzebowanie na moc nie ciągnęło się przez kolejne 15 do 60 minut!

Cały problem był dość głęboko zakorzeniony w usłudze "Windows Update" oraz powiązany z historią aktualizacji przeglądarki Internet Explorer. Proces musiał przewertować całą historię aktualizacji aby móc pobrać nowe. Absurdalna sytuacja. Chyba nie większym absurdem jest fakt, iż panowie z Redmond w ogóle nie przyznają się do tego całego zajścia. Choć powód może być jasny - niebawem zakończy się wsparcie dla Windows XP SP3 do Microsoftu. ;)

Windows ITPro

Kolejne plotki na temat GTA V na PC...

Posiadacze konsol bawią się w najlepsze, jeśli chodzi o "pogrywanie" w najnowszą odsłonę serii "Grand Theft Auto". Bowiem, wersja na platformy Microsoftu i Sony, ukazały się 17 września ubiegłego roku. Niestety, ale posiadacze starych "blaszaków" wciąż nie dostali od twórców wersji na PC. Czy to się w końcu zmieni? 



Jest nadzieja. Zresztą, ona zawsze pozostaje i umrze ostatnia! ;) Przechodząc do meritum. Do sieci wyciekły informacje o filmikach z gry GTA V, przedstawiające najnowsze sterowniki do kart graficznych firmy AMD. Ba! Już w październiku zeszłego roku, odkryto w sterownikach do ówcześnie tworzonych Radeonów, nawiązania do tej nader popularnej ostatnio gry.
Czyli jednak jest jeszcze nadzieja! Jeszcze tli się ten malutki płomyczek nadziei zwiastujący nadejście konwersji pecetowej, tej mocno spopularyzowanej produkcji! Mimo, że już wielu całkowicie odpuściło i dało na wiarę, że nie doczekamy się GTA V na PC. Trzeba przyznać, iż wiele osób kupiło specjalnie konsolę PS3 albo Xbox 360, aby móc zagrać w GTA V wcześniej! Nie oszukujmy się, ale taka praktyka zwiększyła znacząco sprzedaż tych odchodzących już na zasłużoną emeryturę konsol. Nie zdziwiłbym się, jeśli okazałoby się prawdą, iż producenci konsol byli w zmowie z Rockstar'em aby ten wydłużył czas oczekiwania na wersję PC. Was chyba również?!


GEARNUKE

niedziela, 19 stycznia 2014

Nintendo Wii U i jego tragiczna sprzedaż...

Konsola do gier "Wii U", to dość nietypowa alternatywa dla modeli pokroju PlayStation czy Xbox'a. Pokusić się można, iż jest to konsola dla prawdziwych zapaleńców nietypowych rozwiązań. Mowa tu o samym kontrolerze. ;) Twórcy liczyli na to, że wiele osób skusi się na zakup ich produktu i zarobią nie lichych rozmiarów sumy, ale jednak się mocno przeliczyli.




Nintendo Wii U, pojawiło się pod koniec 2012 roku. Już wówczas, szefowie tej Japońskiej firmy liczyli na sprzedaż na poziomie 9 mln egzemplarzy. Niestety, ale liczba sprzedanych konsol Wii U, oscyluje w granicach 2,8 mln! To bodaj najgorsze prognozy finansowe, na jakie mogli by liczyć. Reasumując, liczyli na zysk wynoszący ok. 526 mln dolarów, a zyskają jedynie 335 mln.

Jak widzimy, Nintendo ze swoim Wii U na czele, nie ma najmniejszych szans na większe zyski, w rynku elektronicznej rozrywki. Samą firmę ratuje sprzedaż przenośnej konsoli Nintendo 3DS, która sprzedała się w liczbie 13,5 mln egzemplarzy. Choć firma liczyła na 18. Nam pozostaje życzyć firmie najlepszego w dalszym rozwoju firmy. Oby się coś odmieniło i przywróciło blask chwale dawnej firmie.


Forbes

sobota, 18 stycznia 2014

Premiera gry DriveClub nie zahaczy o Japońską premierę PlayStation 4!

DriveClub to nic innego jak swojego rodzaju "ścigałka" przeznaczona wyłącznie dla posiadaczy konsoli PlayStation 4. Miała się ukazać na początku tego roku, choć nikt nie zna dokładnej daty premiery. Jedno wiedzieć już możemy. Twórcy nie zdążą z wydaniem gry przed premierą PS4 w rodzimej Japonii!

Oficjalna premiera PlayStation 4 i szykowana ogromna feta, odbyć ma się pod koniec przyszłego miesiąca. Wiele osób sądziło, iż właśnie wtedy dojdzie i do premiery, tego wyścigowego ekskluzywu jakim bez mała jest DriveClub. Nade wszystko tytuł jest na prawdę dość ciekawy. Bowiem, nie mamy tutaj do                                                                  czynienia typowym kopiowanie serii "Need for Speed", tylko z czymś innym.

Gra nie będzie polegała na zwykłej rywalizacji, jaka ma miejsce we wspomnianej serii, a na współpracy, współtowarzyszy naszego klubu. Tak, gracze będą skupiać się na tworzeniu i rozwijaniu swoich prywatnych klubów wyścigowych. Warto też dodać, iż będzie na czym oko zawiesić! Grafika w DriveClub, to istny majstersztyk grafiki 3D. Twórcy postarali się o najdrobniejsze szczegóły, zarówno aut jak i otoczenia. To będzie prawdziwy Benchmark graficzny dla PlayStation 4! Zatem, czekajmy z niecierpliwością na premierę gry. Oby w Europie nie ukazała się z jakąś znaczną obsuwą! :)



IGN UK

piątek, 17 stycznia 2014

Data premiery Nokii Noramandy już znana...teoretycznie...

Dużo ostatnio mówiło się o nowym tworze Finów posiadającym na pokładzie Androida. Nikt za to nie był pewny kiedy się ukarze ten nowy twór? Jak się okazuje, smartfon ukarze się 25-ego... i na tym mógłbym zakończyć.

Mógłbym, ponieważ żadne źródła nie podają dokładnej daty premiery Nokii Normandy. Jedni podają 25-ego lutego, natomiast drudzy, że 25-ego marca. Ja bym osobiście skłaniał się do tej drugiej, dalszej daty, ponieważ na jednym ze screenów widnieje data 25 marzec 2014. Wiemy jedno, na pewno będzie to wtorek. Zarówno 25-ego lutego i marca, wypada wtorek!



To już coś! Nadeszły również nieco niepokojącego wieści związane z mocno zmodyfikowanym Androidzie. Otóż, ma bardzo przypominać Metro UI z Windows Phone oraz stanie się niemożliwe, instalowanie aplikacji z Google Play oraz usługami giganta z Mountain View. Taki zabieg, mocno ograniczy możliwości takiego systemu jak Android. Czy to czasem nie mija się z celem?! Blokując tak newralgiczne aspekty Androida, przybliża się do systemu Microsoftu. Tego chyba nikt, kto woli "Andka" by nie chciał. Słuchawka ma za to, szokować ceną. Oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. ;)

NPU

Diablo 3 na Xbox One?!

Seria "Diablo" to prawdziwy i niekwestionowany król w świecie gier hack'n'slash. Jego trzecia odsłona pojawiła się na pułkach sklepowych 15 maja 2012 roku jedynie na PC. We wrześniu zeszłego roku przyszło nam ujrzeć wersje na konsole PlayStation 3 i Xbox 360. Twórcy zapewnili także, że ukarze się konwersja na konsolę nowej generacji od Sony - PlayStation 4. W takim razie co z Xbox One? Czyżby miał być w tym gorszy? Niekoniecznie... 


Po sieci krążyły ostatnio plotki, o tym jakoby gra miałaby się ukazać nie tylko na PS4 ale i na XONE. Plotki jednak były dość nie jasne i niezbyt precyzyjne, zatem jedna z redakcji postanowiła dowiedzieć się u źródła. Jak się okazało, Blizzard oznajmił, iż jego największym celem jest udostępnienie produkcji jak najszerszej liczbie odbiorców. Odpowiedź dość dwuznaczna. Z jednej strony, można byłoby uwierzyć w plotkę o ukazaniu się gry na XONE, zaś z drugiej strony o jej całkowitym braku.

Przecież, twórcy mogą wziąć na cel udostępnienie gry jak najszerszej publiczności poprzez sprzedaż gry w niezmienionej gamie platform. Chyba, że się mylę? Takie jest moje subiektywne zdanie. W każdym razie, jeżeli plotka okazać miałaby się prawdą, to niebawem usłyszymy oczekiwaną informację. Na razie, pozostaje tylko czekać.

VG24/7

czwartek, 16 stycznia 2014

Microsoft dementuje plotki, jakoby miał płacić za używanie ich mobilnej platformy Windows Phone...

Pod koniec zeszłego roku pisałem wam, jakoby gigant z Redmond postanowił płacić producentom smartfonów, tylko po to, by zgodzili się tworzyć urządzenia w oparciu o platformę Windows Phone.
Nie ukrywam, iż informację wyglądały na pewne i potwierdzone. Mimo wszystko, Microsoft się wycofuje...

W zeszłym roku w grudniu, MS miał zamiar zapłacić miliard dolarów Samsungowi za korzystanie z WP na swoich urządzeniach. Stosunkowo niedawno, propozycję do wykorzystania ich platformy, gigant zaproponował japońskiej firmie Sony.

Tu jednak nie chodziło o "podarunek" pieniężny, a zwolnienie z jakichkolwiek opłat licencyjnych na system. Mimo tych "pewnych" informacji, gigant z USA postanawia zdementować informacje dot. płacenia komukolwiek za korzystanie z WP. Wyjaśnia jedynie, iż pomaga finansowo partnerom w kampaniach marketingowych, które to ich bezpośrednio dotyczą. Dodatkowo udzielają pomocy technicznej oraz negocjują różnorakie rabaty. Na co? Pewnie na koszty licencyjne. Przykładem może być wspomniane prze zemnie Sony.

Osobiście nie wiem, co dokładnie o tym myśleć? Najpierw wydawało się, że otwarcie przyznają się do płacenia za sprzedaż urządzeń z ich OS-em a teraz się wycofują z tego rakiem. Myślę, że Microsoft wymyślił tę "bajeczkę" tylko po to, by nie wychodzili na tak zdesperowanych. Kto to łyknie, ten łyknie. Mnie się jakoś nie chce w to uwierzyć. A wy co o tym myślicie?  

UNWIREDVIEW.com

Motorola Moto X wkrótce zawita na starym kontynencie!

Motorola Moto X pojawiła się w sierpniu zeszłego roku tylko w USA, Kanadzie oraz Ameryce Łacińskiej. Smartfon zyskał wówczas dobrą opinią i mógłby wzbudzić zainteresowania w innych krajach. Właśnie wyciekła informacja o tym, że Moto X niebawem ukarze się w Europie!




To urządzenie może być ciekawą propozycją, gdyż jest stosunkowo tanie ($399) oraz posiada kilka ciekawych ficzerów. Moto X posiada Moto Maker, dzięki któremu można spersonalizować słuchawkę tak, aby dobrać kolor każdego elementu naszej obudowy. Równie interesującym "ekskluzywem" może być bezdotykowa, głosowa funkcja sterowania telefonem, którą twórcy nazwali "Touchless Control".

Czym jeszcze jest w stanie nas zaskoczyć Moto X? Zapewne jakąś niebywałą specyfikacją. Ale czy taką niebywałą, czy raczej standardową i co najważniejsze, adekwatną do ceny? Ach, jeśli chodzi o samą cenę. W krajach, które zostały uwzględnione w pierwszy dzień premiery, smartfon kosztował 399 dolarów bez umowy u operatora. Niestety ale cena na naszym starym kontynencie ma wynieść nieco więcej. Aktualnie w Niemczech będzie trzeba wydać na Motorolę Moto X aż 429 euro! Na wyspach wcale nie jest lepiej. Tamtejszym mieszkańcom przyjdzie wydać na telefon aż 380 funtów. Przeliczając mniej więcej na naszą walutę, to w stanach zapłacimy 1200 złotych, w Niemczech 1700 zł, natomiast w Anglii 1900 złotych. Czy Moto X jest wart swej ceny, oceńcie sami i przyjrzyjcie się wpierw specyfikacjom, które to zamieszczam poniżej:




  • Wyświetlacz: 4.7-calowa matryca Super AMOLED HD o rozdzielczości HD (1280x720 pikseli)
  • Procesor: 2-rdzeniowy o taktowaniu 1.7 GHz PLUS dwa rdzenie "w zapasie"
  • RAM: 2 GB
  • Pamięć Flash: 16/32 GB
  • Kamera: Przednia – 2 Mpx, główna – 10-mpix z technologią "Clear Pixel"
  • Komunikacja: Dwuzakresowa karta sieciowa WiFi a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.0, NFC, wsparcie dla Miracast,       odbiornik A-GPS
  • Akumulator: 2200 mAh,
  • Wymiary: 129.3 x 65.3 x 10.4 mm,
  • Waga: 130 g

    Chyba warto było czekać.. ;)

    GSM ARENA
  • środa, 15 stycznia 2014

    Na wpół martwy Winamp jeszcze będzie żyć! Właśnie został sprzedany...

    Wydawać by się mogło, że już nikt się nie połasi o kupno praw do Winampa. Najbardziej podejrzewaną o kupno tego odtwarzacza muzycznego był gigant z Redmond - Microsoft. W finale całej sprawy okazało się jednak, że zakup sfinalizowała całkiem inna firma. Znacznie mniejsza...

    Znany i lubiany Winamp jest praktycznie martwym projektem od 21 grudnia, kiedy to zaprzestano jego udostępniania i rozwoju. Tuż po, blady strach padł na Microsoft, który miał położyć kres letargu Winampa i wykupić prawa do niego. Mimo wielkich spekulacji co do przydatności Winampa w Microsofcie, faktem staje się, że do wykupu doprowadziła z goła inna firma. Jej nazwa to "Radionomy", jest firmą zajmującą się agregacją stacji radiowych w Belgii.

    Tak właśnie, mała, niewielka firma stała się posiadaczem praw do Winampa za...ok. 5 do 10 mln dolarów! Tylko tyle, a pomyśleć można, że firma AOL kupiła Winampa w 1999 roku za 80 mln dolarów! Tak czy inaczej, jakie plany ma Radionomy do wspomnianego odtwarzacza muzycznego? Tego nie wiadomo. Pesymiści uważają iż bardzo małe, ponieważ belgom zależało głównie na "Shoutcast" a nie na samym playerze. Co ma być to będzie...

    TC

    Nowe Phablety od Sony!

    Zastosowana liczba mnoga w tytule może być lekkim nadużyciem, gdyż tak na prawdę Sony przedstawiło jeden model ale w dwóch wersjach. Ta druga, wzbogacona jest o możliwość podpięcia drugiej karty SIM. Czyli, mamy styczność z Dual-SIM'em. Ale czy przedstawiają sobą coś interesującego? 

    Mowa o modelach Sony Xperia T2 Ultra oraz Sony Xperia T2 Ultra Dual. Jedną zasadniczą różnicę już zdążyliśmy poznać. Teraz przejdźmy do tego, co łączy te dwa "bliźniacze" urządzenia, a mianowicie specyfikacja. Pokryty taflą szkła, ekran o przekątnej 6 cali, który został stworzony w technologii Triluminous oraz wsparty silnikiem Bravia Engine 2. Sama rozdzielczość nie pozostawia wiele do życzenia, ponieważ wynosi 1280x720, czyli standardowe HD.

    "Pikawą" telefonu jest procesor Snapdragon 400 o taktowaniu 4 x 1.4 GHz. Dodatkowo zamieszczono 1 GB RAM oraz 8 GB pamięci flash (z możliwością rozbudowy do 32 GB). Słuchawki zostały wyposażone w obiektyw aparatu o rozdzielczości 13 mpix z przetwornikiem Exmor RS oraz obiektyw kamerki do wideo-rozmów o rozdz. 1.1 mpix. Funkcjami "premium" mogą być moduł LTE oraz NFC. Całością przewodzić będzie system Android w wersji 4.3 Jelly Bean oraz akumulatorek Li-ion o pojemności 3000 mAh.

    Zestaw może nie zachwyca zbytnio, a już na pewno nie urywa pewnej części ciała, ale ma bronić się sugerowaną ceną producenta. Wynosić ma 400 Euro ( ok. 1600 zł). Kiedy trafi do sprzedaży, jeszcze nie podano. Póki co, nie będzie można się jej spodziewać zbyt szybko. Moim zdaniem, może być to spowodowane zbliżającą się wielką i huczną imprezą dla Sony, czyli premiera PlayStation 4 w Japonii!

    PhoneArena

    wtorek, 14 stycznia 2014

    Słaba popularność Windows 8 powodem do zapowiedzi "dziewiątki"?

    System Windows 8 nie cieszy się zbyto dużą popularnością. Zapewne zawdzięcza to w dużej mierze, licznymi zmianami w strukturze graficznej oraz samej architekturze systemu. Być może dlatego Microsoft szykuje się do zapowiedzi kolejnej odsłony popularnych okienek.



    Microsoft planuje na najbliższej konferencji przedstawić następcę, tego chybionego produktu, jakim bez mała jest Windows 8. Event zaplanowany został na kwiecień b.r. pod nazwą "Bulild 2014". Przejście z Windows 8 do Windows 9 ma być swoistego rodzaju rewolucją, która tak na prawdę będzie jedynie złudzeniem dla klientów. Mówiąc krótko, "dziewiątka" będzie czystym chwytem marketingowym. Nic dodać, nic ująć. Domyślamy się wszyscy, iż spowodowane to jest słabym popytem na obecnie rozwijany system operacyjny panów z Redmond. Chociaż może i w tym przypadku historia się powtórzy? Pamiętamy wszyscy jeszcze system Windows Vista? Był przejściem ze starszego już Windows'a XP do czegoś nowego. Czegoś świeższego... Pamiętam jeszcze gdy był na początku nazwany "Longhorn". Chyba mało kto o tym pamięta ;) Podobnie ma się sytuacja z Windows 8. Siódemka dobra, następna odsłona już nie bardzo. Być może teraz nastąpi jakiś przełom i MS nas czymś zaskoczy. Oczywiście pozytywnie. Sam Windows 9, ukazać ma się w kwietniu przyszłego roku.

    winsupersite.com

    Wysłużone PC-ty odchodzą do lamusa?

    Z roku na rok, odnotowuje się coraz to słabszą sprzedaż w segmencie komputerów PC. Widać, popularne niegdyś "blaszaki" wypierane są przez smartfony, tablety czy same notebooki. Czy to już koniec ery PC?

    Może to jeszcze nie koniec, ale nie wiele już brakuje. W statystykach już nie są królami jak nie gdyś. Czasy się zmieniły i popularniejsze się stały bardziej zminiaturyzowane i bardziej mobilne komputery. Nikt przecież takie walizy nosić ze sobą nie będzie! ;) Niestety, ale takie są fakty. Wg badań firmy "Gartner", w ostatnim kwartale ubiegłego roku, sprzedano 82,6 mln komputerów.

    W porównaniu do 2012, to spadek rzędu 6,9%! Ten powiększający się spadek, odnotowywany jest od drugiego kwartału 2011 roku. Sumując wszystkie kwartały 2013 roku, sprzedano 316 mln jednostek PC. Dla przykładu powiem, iż w roku '12 sprzedaż wynosiła 351 mln sztuk. Dla pocieszenia firma Gartner oznajmiła o fakcie, iż tendencja spadkowa już bardziej pogłębiać się nie może. Powinniśmy zatem, liczyć na wzrost sprzedaży w tym segmencie. Miejmy nadzieję, że tak będzie i nasze kochane blaszaki nigdy nie odejdą na emeryturę! Chyba, że...

    CNN Money

    poniedziałek, 13 stycznia 2014

    Nowa funkcja w Gmail-u. Wiadomości od osoby nieznającej twojego adresu e-mail...

    Po z lekka kontrowersyjnym przyłączeniu komentarzy z Google+ do serwisu YouTube, przyszedł czas Gmail'a. Nawet nasza osobista skrzynka pocztowa nie obroni się przed natarciem funkcji Google+... Tylko co będzie dalej?

    Do tej pory, by ktoś obcy, nie znający adresu naszej skrzynki pocztowej nie mógł w żaden sposób wysłać wiadomości e-mail. Teraz ma się to zmienić! Wystarczyć będzie nasze konto, aby przy pomocy Google+ wysłał wiadomość na naszego Gmail'a.

    Pomysł z jednej strony dość absurdalny, ponieważ są ludzie ceniący sobie nieco prywatności. Choć z drugiej strony, pozwoli to na lepszy kontakt z ludźmi. Cel uświęca środki? Na ten temat, można by długo polemizować. Oczywiście, nie wszystko stracone! Istnieje możliwość ograniczenia takiego swoistego rodzaju "precedensu". Wystarczy wejść w opcje naszej poczty i odnaleźć pole "Wysyłaj e-maile z Google+". Tam wystarczy zaznaczyć jedną z czterech opcji: "Każdy w Google+", "Kręgi rozszerzone", "Kręgi" lub "Nikt". Zaznaczamy tę, która nas najbardziej usatysfakcjonuje. Więc, nie ma jeszcze aż takiej tragedii jak w przypadku wspomnianych komentarzy na YouTube.


    readwrite

    Klasyczny telefon odporny na wszystko!

    Czasy się zmieniły i stare klasyczne słuchawki zostają całkowicie wyparte przez "wszystko mające" smartfony. Kolosalną różnicą pomiędzy tymi klasykami a technologicznymi bombami jest trwałość obudowy. Wystarczy parę upuszczeń smartfona na podłogę i mamy albo pękniętą obudowę albo zbity ekran. Nie wszystkim potrzebne są potężne procesory czy wydajna grafika. Niektórym wystarcza trwały, posiadający wytrzymałą baterię telefonik. 


    Ale dosyć już tego smęcenia. Dzisiaj mam zaszczyt zaprezentowania wam klasycznego komórkowca od Polskiej firmy myPhone. Powyższa firma ma nam do zaprezentowania telefon pokroju Samsungowego "Solida", "myPhone Hammer". Jeśli kojarzycie wspomniany przeze mnie koreański model, to zapewniam was iż jest tu dość podobnie. Choć telefon jest odporny na zalanie wodą czy sam kurz. Posiada on bowiem, certyfikat IP67. Nie straszne są mu również, upadki z wys. 2 m. Wg założeń producenta, słuchawka nie ucierpi po spotkaniu z ziemią w najmniejszym stopniu. "Hammer" posiada ekranik o przekątnej 2 cali o rozdzielczości 144x176 pix, aparat 1,3 mpix, czytnik kart microSD, Bluetooth oraz radio FM. Interesującą możliwość, którą dysponuje telefon, to podłączenie jednocześnie dwóch kart SIM. Hammera zasila akumulatorek litowo-jonowy o pojemności 1700 mAh. Na pewno starczy na dosyć długą pracę.



    Telefon myPhone Hammer, to ciekawa propozycja dla ludzi, którym zależy na trwałości i prostocie obsługi. Takim bez mała jest "młotek". Ciekawe, czy zdoła wyprzeć wspomnianego Samsunga Solida? Tak, czy inaczej, słuchawka zadebiutuje za niedługo w sklepach sieci Biedronka w cenie.. 179 złotych! Zaznaczam, że warto, ponieważ kupując bezpośrednio od producenta, przyjdzie nam zapłacić 249 złotych! Zainteresowanych zachęcam do śledzenia ofert Biedronki.

    myPhone Press

    sobota, 11 stycznia 2014

    Topór wojenny czas zakopać! Apple i Samsung jednak się pogodzą...

    Już kilka lat trwa batalia patentowa Apple i Samsunga. Wiemy, jak bardzo na sercu leżą liczne patenty "nadgryzionego jabłuszka" i ich naruszenia. Nie ma się czemu dziwić, gdyż na pierwszy rzut oka, nie raz było widać chociażby bliskie podobieństwo produktów obu gigantów. Z drugiej strony, cała wojna o patenty przerodziła się w skrajną paranoję. Zwłaszcza po stronie Amerykanów. Ale to już było... i nie wróci więcej... ;)



    Tak przynajmniej planują postąpić zarządy obu tych zwaśnionych firm. Rozmowa odbędzie się najpewniej tuż przed najbliższą rozprawą, która została zaplanowana na 19 lutego. Zarówno Tim Cook jak i Oh-Hyun-Know, zamierzają obgadać jeszcze całą tę sprawę dogłębniej i najprawdopodobniej doprowadzić do jakiegoś skutecznego kompromisu. Takie są przynajmniej wstępne plany.

    Najpewniej obu firmom skończyły się już pomysły na wszczynanie kolejnych rozpraw sądowych, lub też poszli po rozum do głowy i wyszli z założenia, że po prostu nie ma sensu dalej walczyć.Może to i dobrze. Cały ten konflikt z dnia na dzień sam się pogrążał i przejawiał się jako jedna wielka farsa. Ot, co!

    REUTERS

    piątek, 10 stycznia 2014

    CES 2014: [RAZER] Modułowa jednostka centralna? To będzie możliwe!

    Tzw. "składanie" zestawu komputerowego, dla niejednego "kowalskiego" może być nie łatwym orzechem do zgryzienia. Bowiem, nie wystarczy powybierać sobie na "chybił, trafił" poszczególne podzespoły bazowe i je sklecić. Każdy odpowiedni element musi być ze sobą kompatybilny. To się może jednak zmieni. 




    Firma Razer - twórca sprzętu dla graczy, postanawia zerwać z tradycyjnym sposobem montowania komputera na rzecz jej uproszczenia. Dzięki projektowi "Christine", będziemy mieli możność wymiany poszczególnych elementów bez konieczności odkręcania jakichkolwiek śrubek.

    Podzespoły będą skrzętnie poukrywane w "kieszeniach". Wielu z was pamięta czasy, gdy zwykłego "twardziela" wkładało się do specjalnej kieszeni by móc traktować go jako dysk przenośny. W tym projekcie odnajdziemy podobny schemat. Tzw. "upgrade" naszego blaszaka stanie się tak prosty w wykonaniu, że dokonać tego będzie mogło nawet dziecko!  Niestety, ale nie jest data premiery tejże maszyny. Ale w miarę postępu prac, zapewne jeszcze wiele o niej usłyszymy. ;)


    THE VERGE

    CES 2014: [SONY] Prezentacja usługi "PlayStation Now"!

    Zapewne wielu z was zastanawia się nad zakupem konsoli do gier. Wielu z was zadaje sobie również pytanie, jaką konsolę kupić? Generacji, która właśnie przeszła poniekąd na emeryturę czy może jedną z aktualnych nowości? Jest mały dylemat, ponieważ stara generacja posiada szereg ciekawych i wciąż świeżych tytułów w które można by zagrać. Tego samego, póki co nie można powiedzieć o nowej generacji. Gdyby tak odpalić stary tytuł na nowej konsoli? W teorii nie możliwe, lecz Sony postanawia wyjść na przeciw!

    Japoński koncern Sony, postanowił zatroszczyć się o tych co posiadają lub też chcieliby posiadać tytuły ze starszej już konsoli - PlayStation 3. Zatroszczą się na tyle, że postanawiają uruchomić (wcześniej planowaną już) usługę "streamingową" gier z poprzedniej generacji. Bowiem, Sony posiada wciąż żywe i świeże tytuły takie jak "The Last of Us" czy "Beyond: Two Souls", które przykuwają oko chętnych, które chcieliby je zdobyć. Odstrasza ich jedynie, niemożność uruchomienia ich na PS4. Dlatego też, dzięki usługi "PlayStation Now", będziemy mieć taką sposobność. Producent zarzeka się, iż te i inne tytuły, będą uruchamiane przy pomocy chmury "GAIKAI".

    Zatem na pewno przyda nam się dosyć szybkie łącze, do komfortowego korzystania z tego rozwiązania. Ba! Prawdopodobnie do korzystania z usługi wystarczy zaledwie wspomniane szybkie łącze i... telewizor. Telewizor, ale nie byle jaki, gdyż Sony Bravia 2. Kiedy się pojawi na naszym rodzimym rynku? Tego nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że zarówno Bravia 2, jak i PlayStation Now, pojawią się na rynku Amerykańskim jeszcze w te wakacje. My niestety, ale jesteśmy skazani na cierpliwe oczekiwanie...

    engadget

    czwartek, 9 stycznia 2014

    Nokia i projekt "Normandy" - kolejne wieści...

    Blisko miesiąc temu, wspominałem wam o rzekomym pojawieniu się systemu Android na urządzeniach Nokii. Nie byliśmy jeszcze za bardzo pewni czy na słowo można wierzyć tymże pogłoskom. Dzisiaj do sieci wyciekło kilka zdjęć obrazujących wygląd systemu z robocikiem w tle, na urządzeniach tego fińskiego producenta.

    Wiele osób po dziś dzień może mocno powątpiewać w to, jakoby Android miał zagościć u Nokii. Niestety lub też stety, mogą być w błędzie. Tak się stanie, albowiem "@evleaks" udostępnił zdjęcia przedstawiające krótkie zobrazowanie tego, co czekać będzie na nas, gdy system pojawi się na ich smartfonach.

    Nie jest tego może za wiele, ale podkreśla to z jakim zaangażowanie pracują inżynierowie Nokii. Można by rzec, iż przemodelowali w znaczący sposób stronę wizualną samego softu. Choć taki zabieg był już zapowiadany. Widać, że twórcom zależy na wyróżnienie się z tłumu, by móc zapewne walczyć w samej czołówce urządzeń opartych o tę architekturę. Nie tylko Windows Phone, Nokii w głowie... ;)

    Nokio, trzymamy kciuki!
    @evleaks

    Chińscy obywatele będą mogli dokonywać zakupu najnowszych konsol!

    Dobrze wiemy, jak bardzo restrykcyjnym krajem są Chiny. Cały kraj jest ogarnięty wszechobecną cenzurą, która zabrania korzystania z wielu dobrodziejstw dzisiejszych czasów. Tak było i w przypadku popularnych konsol do gier Microsoftu i Sony. Było, gdyż rząd postanowił znieść ten absurdalny zakaz!

    Chińczycy nie mogli zagrać w żaden nam tytuł gry na konsolę Xbox od Microsoftu czy PlayStation od Sony.

    Taki zakaz ciągnął się już przeszło 14 lat, kiedy to ówczesny rząd blokadę motywował złym wpływem gier na młodzież. Władze Chin jednak się ugięły i jeszcze w zeszłym roku postanowiły otworzyć rynek "wolnego" handlu.Dzięki takiemu "gestowi", wiele zachodnich firm będzie mogło zarobić nie małe pieniądze na tamtejszym społeczeństwie. Wiadomo przecież, że Chiny to drugi co do zaludnienia, największy kraj na globie. Ciekawe czy Sony "zaleje" Chiński rynek swoją nową konsolą jeszcze przed premierą w swoim rodzimym kraju? Taki "zabieg" byłby bardzo mało prawdopodobny, gdyż Sony ostatnio bardzo skoncentrowało się na kampanii marketingowej PlayStation 4. Ale myślę, że gdzieś w okolicach połowy roku, będzie można spodziewać się jakichś wzmianek w tym temacie.


    THE VERGE

    środa, 8 stycznia 2014

    CES 2014: [ASUS] Smartfon i tablet w jednym? To możliwe!

    Firma Asus znalazła rozwiązanie na problem z ciągłym noszenie dwóch osobnych urządzeń takich jak smartfon i tablet. Dzięki urządzeniu PadFone mini, nie będziemy musieli korzystać już z dwóch osobnych urządzeń, gdyż oba będą stanowiły jedność.

    PadFone mini, to nowy nabytek Asusa, który być może poniekąd zrewolucjonizuje rynek.


    Ta rewolucyjna myśl polega na łączeniu dwóch osobnych urządzeń w jedną całość. Otóż, przy zakupie tegoż smartfonu otrzymujemy swoistego rodzaju stację dokującą. Stację, która posiada ekran o przekątnej 7 cali oraz wbudowany akumulatorek o pojemności 2100 mAh. Wydawać by się mogło, że wychodzi na to samo. Wciąż jesteśmy zmuszeni do noszenia dwóch urządzeń. Nic bardziej mylnego! Wspomniana stacja dokująca to zaledwie ekran i sam akumulatorek, w całości owinięte kawałkiem obudowy! Nic poza tym! Wszystkie ważne podzespoły znajdują się tylko i wyłącznie w smartfonie. Zatem waga samej stacji jest nie wielka.
    Przechodząc do samych podzespołów słuchawki, to nie jest wcale tak źle. Słuchawka jest dość smukłej i eleganckiej obudowy, która od frontu posiada cztero-calowy ekran TFT Led Backlight o rozdzielczości 480x800 pikseli. Sercem urządzenia jest procesor Intel Atom Z2560 (1.6 GHz). Do dyspozycji mamy 1 GB RAM oraz 8 GB pamięci wew. rozszerzalnej do 64 GB. Smartfon posiada niestety ale ogniwo o pojemności zaledwie 1160 mAh, co rekompensuje drugie, znajdujące się w stacji dok. Nie zabrakło czegoś ciekawego dla amatorów robienia zdjęć. PadoFone mini został wyposażony w oczko aparatu 8 mpix i brak jakiejkolwiek lampy doświetlającej. Ale spokojnie. Jej brak nie skazuje aparatu na całkowitą porażkę, jeśli chodzi o "pstrykanie" fotek w słabo doświetlonych miejscach. Dzięki "Low-light Mode" urządzenie "doświetli" robione przez nas zdjęcie nawet o 400%! Dzieje się to za sprawą mierzenia oświetlenia i inteligentnego dobierania rozmiaru poszczególnego piksela, tak by w efektywny sposób doświetlić zdjęcie.
    Samo oczko zostało stworzone na bazie technologii Asus PixelMaster. Aparat posiada również funkcję HDR oraz możliwość nagrywania filmów w rozdzielczości Full HD.



    Przechodząc do samej stacji dokującej. Naszego smartfona podłączamy poprzez specjalną kieszeń z tyłu urządzenia. Po podłączeniu, "bateria" smartfonu zaczyna być ładowana. Sama stacja, jak zdążyłem już nie raz wspomnieć, pełni funkcję tabletu. Więc, po podłączeniu mamy dostęp do naszego smartfonu poprzez ekran o przekątnej 7 cali w rozdzielczości 1280x800. Warto zaznaczyć, iż wszystkie aplikacje instalowane bezpośredni przy pomocy samego smartfonu, będą uruchamiane w przeskalowanej wersji, do rozdzielczości 1280x800. Tę funkcję pełni DynamicDisplay.  Na koniec chciałbym wspomnieć o cenie takiego zestawu. Patrząc co on oferuje, chciałoby się pomyśleć, że trzeba będzie zapłacić nie małą sumkę. Tutaj was jednak mile zaskoczę. Otóż, na dzień dzisiejszy cena całego zestawu to... 249 USD! W przeliczeniu, to jakieś 750 złotych! Tak, to nie żart! Trzeba przyznać, że w tym przypadku stosunek ceny do jakości jest na wysokim poziomie! Chyba czas zacząć odkładać pieniądze... ;)

    Specyfikacja:
    • Procesor: Intel Atom Z2560 (1.6GHz)
    • System operacyjny: Android 4.4 KitKat z ASUS ZenUI
    • Pamięć: eMMC 8GB obsługa kart MicroSD do 64 GB
    • Pamięć Podręczna: LPDDR2 1GB RAM
    • Łączność:
      GSM/GPRS/EDGE; WCDMA/HSPA+/DC-HSPA+
      DC-HSPA+ (DL/UL): 42/5.76 MbpsGSM 850/900/1800/1900; UMTS 850/900/1900/2100;Zintegrowana 802.11 b/g/n; WiFi-DirectBluetooth V 4.0 ( EDR + A2DP )
    • Ekran Samrtfonu: 4-calowy TFT LED Backlight / 800 x 480 WVGA 
    • Ekran Stacji Dokującej: 7-calowy TFT LED Backlight / 1280 x 800 WXGA IPS+
    • Kamera Tylna: 8MP f/2.0 // Przednia: 2MP
    • Ogniwo Smartfonu: 4.5Wh, 1170mAh, nieusuwalna bateria polimerowa
    • Ogniwo Stacji Dokującej: 8.3Wh, 2100mAh, nieusuwalna bateria polimerowa
    • Gniazda: Słuchawkowe jack / Micro USB / 24-pin / Dual micro SIM
    • Kolory: Czarny/ biały/ czerwony/ niebieski/ żółty
    • Wymiary Słuchawki: 124,42 x 61,44 x 6,3-11,2 mm
    • Stacja Dokująca: 199,85 x 119,43 x 13,91 mm
    • Waga Telefon: 116g
    • Stacji D.: 260g



    CNET

    CES 2014: Steam Machines...

    Wczoraj w kółko było powtarzane zagadnienie związane z rozdzielczością Ultra HD "4K". Dzisiaj przyszedł czas na coś innego. Tym razem zagłębimy się w odmęty elektronicznej rozrywki dla graczy. Czas na Steam Machines.

    Sam projekt Steam Machines jest całkiem ciekawą propozycją dla graczy, poszukujących urządzenia stricte przeznaczonego do grania. Za to, nie koniecznie będącą ani komputerem ani konsolą popularnej marki PlayStation czy Xbox. Tutaj z pomocą przychodzi znany i lubiany Valve, który prezentuje nam swoiste "novum" pod postacią Steam Machine. Nie będę tutaj się rozpisywał na temat genezy powstania i                                                                         opisu samego projektu, gdyż ta sprawa już poruszana przeze mnie.



    Przechodząc do sedna sprawy. Swoją propozycję na "maszynę steam" zaprezentowała firma ZOTAC. Jego propozycją jest model mini-PC ZBOX Steam Machine. Jak sama nazwa wskazuje, będzie ona mieścić się w obudowie w wersji "mini", czyli znacznie mniejszej od tych znanych ze standardowych modeli komputerów. Sama maszyna wyposażona jest w system Steam OS. Ale to jest oczywiste. Jednak co skrywa sama obudowa? Oczywiście, najnowszego procesora marki Intel i grafiki NVIDIA GeForce GTX.
    Tylko tyle na razie wiemy. Póki co, sam dyrektor ZOTAC - Carsten Berger, zarzeka się, iż urządzenie zrewolucjonizuje rynek elektronicznej rozrywki i zatrząśnie światkiem konsolowym. Czy przyjmować te słowa na poważnie? To się jeszcze okaże.

    IGN UK