sobota, 2 sierpnia 2014

Microsoft i jego mini komputer...

Dzisiejsze czasy to era miniaturyzacji. Wszystko musi być mniejsze, aby móc upakować na możliwie najmniejszej powierzchni. Patrząc na producentów i dzisiejsze smartfony, w które oni "upchają" co się tylko da, aby urządzenie było najbardziej wydajne od konkurencji. Podobnie jest również z mini komputerami...



Mając na myśli mini komputer, chodzi mi o jednostkę nie zajmującą więcej przestrzeni, niżeli karta kredytowa. Tak! Dla mniej świadomych, informuję, że istnieją całkiem wydajne jednostki, które wielkością przypominają karty bankomatowe. Takim przykładem może być mini jednostka centralna Raspberry Pi. Jednostka ta, posiada m.in. dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 700 MHz, układ graficzny VideoCoreIV, 512 MB RAM, dwa porty USB, port na kartę microSD, port HDMI oraz kartę sieciową. Jak zauważycie, to komputerek nie posiada możliwości podpięcia dysku. Zamiast tego, aby móc korzystać z systemu operacyjnego, musimy umieścić odpowiedniej wielkości kartę microSD. To jest jedyne wyjście. Zaś port HDMI, jak się domyślacie, umożliwi podłączenie monitora lub telewizora. Wszystko w cenie 150 złotych!

Jednak nie to jest tematem dzisiejszego artykułu. Tematem bowiem jest, planowany konkurent z rodziny Microsoftu, który ma zamiar zdeklasować swojego przeciwnika. Czy mu to się uda? Sami oceńcie.

Dziecko Microsoftu, nosić będzie imię Sharks Cove.W wolnym tłumaczeniu: "zatoka rekinów". Czy zapowiada to nadejście czegoś, co rozszarpie konkurencję? Popatrzmy...





Owocem współpracy Intela i MS-u, będzie umieszczenie w "zatoce rekinów", jego czterordzeniowego serca. Kryje się ono pod nazwą Intel Atom Z3735G i cieszy się taktowaniem na poziomie od 1.33 GHz do 1.83 GHz. Ponadto jednostka posiada  1 GB RAM, 16 GB ROM i slotu na karty microSD. Nie obędzie sie także bez protu USB 2.0, portu microUSB, zintegrowanej karcie graficznej HD oraz modułu Ethernet oraz Wi-Fi. Wszystko w nieco wyższej cenie, wynoszącej 299 USD. Czyli jakieś 900 złotych. Za co płacimy tak wysoką cenę? Za same podzespoły oraz w gruncie rzeczy za... Windows'a 8, którego Microsoft "wciska" do każdego modelu! Gdyby tak nie było, to cena spadła by o kilka set złotych. Coś za cenę czegoś.
Jak to mówią, zawsze jest jakiś ukryty haczyk... ;)

ZDNet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz