piątek, 4 kwietnia 2014

Konserwatywny CEO Mozilli odszedł z firmy!

Prezes Mozilli - Brendan Eich nie miał powodu by móc okryć się w sławie i chwalę, do czego doprowadzić mogły jego czyny. Choć tak na prawdę, sławę na pewno zyskał nie małą. Poprzez swoje bezpretensjonalne ukazywanie przekonań konserwatywnych, został wręcz znienawidzony przez cały internet. Brendan nie wytrzymał jednak napięcia i... odszedł z firmy.

Brendan Eich "dosiadł" fotel prezesowski 24. marca bieżącego roku. Od początku wzbudzał wśród współpracowników mieszane odczucia.

Pierwszą niemiłą wzmianką dot. nowego prezesa była informacja, jakoby miał w 2008 roku sfinansować decyzję uniemożliwiającą zakładania związków ludzi tej samej płci na terenie Kalifornii.
Mimo wszystko, czarę goryczy przelała niejako blokada swobodnego korzystania z popularnego portalu randkowego "OkCupid". Podczas "wchodzenia" na wspomniany portal, otrzymujemy informację zwrotną:

"Drogi użytkowniku Mozilli Firefox. Przepraszamy za przerwanie twojego doświadczenia z OkCupid. Jednak nowy szef Mozilli Brendan Eich jest przeciwnikiem równych praw dla par homoseksualnych, dlatego wolelibyśmy, żeby nasi użytkownicy nie używali oprogramowania Mozilli do logowania się na stronę OkCupid".


Po tym fakcie, internet zalała cała fala goryczy na osobę prezesa Eich'a, który tłumaczył takie poczynania konserwatywnym podejściem do modelu rodziny. Użytkownicy Mozilli i nie tylko, domagali się zwolnienia nowego prezesa, za rażący brak tolerancji z jego strony.

Jego przeciwnicy mogą teraz świętować, gdyż Brendan Eich dał za wygraną protestującym i zrezygnował ze stanowiska. Na razie nie wiadomo, kto siądzie za "sterami" twórców Firefox'a.

BBC NEWS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz