Różnie z tym może być. Pani Lipowicz kieruje się danymi, które świadczą o stale rosnącej liczbie popełnionych samobójstw dzieci do lat 14. Jej skromnym zdaniem, środowisko gier komputerowych dokłada swoją cegiełkę do tychże wyników, które da się nieco złagodzić? W jaki sposób? Pomysłem jest (nie od dzisiaj), aby nie dopuszczać do tego, by dzieci kupowały w legalny sposób gry przeznaczone dla dorosłych. Oczywiście, nie można dopuszczać do sytuacji kiedy 10 - latek usiłuje kupić grę od lat 16 -stu. Wszystko w dobrej wierze i z myślą o bezpieczeństwo naszych pociech.
Zawsze jest też druga strona medalu. Może i uda się zablokować zakupu gier nie odpowiednich dla wieku dziecka, ale zawsze istnieje dostęp do szerokiej biblioteki gier pirackich? Na wciąż popularnych Torrentach nie ma bowiem ograniczeń wiekowych. Zatem zmiany w prawie, mogą bezpośrednio przyczynić się do zwiększenia piractwa komputerowego w Polsce! Tak źle i tak nie dobrze... Moim zdaniem, to rodzic winien decydować, w co jego dziecko pogrywa sobie przy komputerze. On powinien trzymać pieczę nad jego bezpieczeństwem pod każdym względem. Nie tylko komputerowej rozrywki. Wiedzmy, że to nie gry komputerowe stanowią największe zagrożenie, ale to co dzieje się w szkołach i nierzadko w rodzinach! Rodzicie nie mogą być obojętni na samopoczucie i zachowanie swojego potomka. Cóż, najłatwiej jest pozostawić go na pastwę losu i zająć się innymi sprawami, albo najzwyczajniej sobą. Dziecko spłodzić jest łatwo, ale trudniej już je wychować w najbardziej akuratny sposób. Mam nadzieję, że zgadzacie się ze mną?
RPO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz