Tak czy inaczej, MS zgłosił do urzędu patentowego wniosek o nadanie nowego patentu jeszcze w 2013 roku. Minęło szmat czasu, ażeby decyzja stała się im przychylna. Widać że, to się udało, ale czym tak na prawdę jest tym patentem? Otóż, owa funkcja sprawiałaby, iż w odpowiednim momencie nasz smartfon sam wprowadzałby się w stan wyciszenia. W efekcie tego, urządzenie wyciszałoby wszystkie dzwonki, powiadomienia, zaciemniało ekran, filtrował wiadomości, czy zmniejszał ilości pokazywane na ekranie.
Wszystkie te czynności byłyby analizowane poprzez dane ściągnięte poprzez moduły NFC, GPS czy też Wi-Fi. Podobno smartfon będzie również analizował dźwięki dobiegające z otoczenia. Wszystko to ma służyć temu, byśmy przykładowo na ważnym spotkaniu się nie wygłupili. Rzecz jasna, moglibyśmy sami najzwyczajniej w świecie, wyciszyć telefon, ale w przypływie adrenaliny i podekscytowania możemy przecież zapomnieć. To też, taka funkcja jest finalnie przydatna. Ale skoro smartfon, a dokładnie "funkcja wyciszenia" miałaby zbierać informacje na nasz temat (jakie spotkanie, gdzie, po co i dla czego), to nie wydaje się wam, że to kolejny krok ku inwigilacji? Być może jestem tylko przewrażliwiony.
TNW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz