czwartek, 13 marca 2014

Poważna luka w zabezpieczeniach YouTube, a Google ją bagatelizuje?!

Sprawa bezpieczeństwa w sieci jest rzeczą na prawdę istotną. Zwłaszcza w dobie dzisiejszych czasów, kiedy to często dochodzi do kradzieży istotnych danych przez hackerów. W przeciwdziałaniu takiemu procederowi nie pomagają liczne luki w zabezpieczeniach, który zostawiają otwartą furtkę cyberprzestępcom. 

Wspomnianą "furtkę" odkrył ostatnio Nicholas Lemonias, któremu udało się zamieścić na w/w portalu zainfekowane pliki. Lemonias - ekspertowi z dziedziny bezpieczeństwa na uczelni w Derby w Anglii, udało się odnaleźć już wiele                                                               niedociągnięć w zabezpieczeniach takich gigantów jak Microsoft, Nokia czy Adobe.

Jak dotąd, wszystkie firmy były mu bardzo wdzięczne za wkład w bezpieczeństwo ich klientów, ale... tym razem jest z goła inaczej. Po poinformowaniu giganta z Mountain View o wspomnianej luce, w odpowiedzi Nicholas otrzymał informację o braku odkrycia przez nich jakichkolwiek uchybień w systemie zabezpieczeń portalu YouTube. Dlaczego Google mówiąc kolokwialnie "olał" całą sprawę i postanowił naprawić błędu? Czy może, nie chce przyznać się do błędu i po cichu naprawi błąd? Tego nie wiemy. Moim zdaniem, bezpieczeństwo klientów Google'a winno stać na piedestale zdań giganta! Przez tak błahe poczynania, wielu niewinnych niczego użytkowników może zostać dotkliwie poszkodowanych. Zatem, Google zaczyna podążać nieodpowiednią drogą. Drogą prowadzącą do czerpania jedynie zysków i nic ponadto! Miejmy nadzieję, że gigant się zreflektuje i naprawi błąd.

SOFTPEDIA
Dokument o luce w zabezpieczeniach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz