piątek, 24 stycznia 2014

Inteligenty wirus z Polskimi korzeniami...

Firma Eset odnotowała ostatnio nader ciekawego i wyrafinowanego wirusa, który jak twierdzą, pochodzi z Polski. Ów wirus, tuż po zainfekowaniu naszej maszyny, jest wstanie przejąć całkowitą kontrolę nad komputerem. Co gorsza, wirus potrafi się sprytnie ukrywać!

Całym winowajcą tego zamieszania jest "MSIL/AGENT.LQ". Trojan aktywuje się poprzez odpowiedni wpis do rejestru oraz potrafi przesłać dane naszego komputera do serwera hakera.

Dzięki temu, nasz nieprzyjaciel ma pewność, że tak łatwo się go nie pozbędziemy. Ten nadzwyczaj inteligentny wirus, potrafi zblokować nam możliwość korzystania z kursora, uruchomić przeglądarkę na wybranej przez niego stronie czy też zrestartować komputer w najmniej oczekiwanym momencie. Najgorsze jest to, iż "delikwent" potrafi wprowadzić się w stan "uśpienia" i czekać sobie w ukryciu na kolejny atak. Równie dobrze, możemy tak czekać dwa tygodnie. Trojan potrafi się również w międzyczasie aktualizować, co ułatwi mu dodatkowo, uniknięcie wykrycia poprzez antywirus. Niebywałe, czyż nie? Nawet jeśli uda nam się jakimś cudem usunąć ów zagrożenie, to i tak właściciel wirusa ma nasze dane, więc nie będzie miał problemu z tym, by nas po raz kolejny zacząć nękać. Przytoczę wam jedynie jeszcze słowa Pawła Knapczyka z Eset:

- Nie posiadamy informacji, w jaki sposób zagrożenie przenika do komputera ofiary. Jedno jest pewne - gdy wirus trafi już na daną maszynę, zamienia ją w marionetkę, nad którą kontrolę przejmuje twórca wirusa - mówi Paweł Knapczyk z firmy antywirusowej Eset.


VIRUS RADAR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz